Bohaterką powieści jest Polka prowadząca kursy języka polskiego dla obcokrajowców przebywających w Polsce. Mężczyzna, z którym żyła w wolnym związku zginął nagle zabity przez pijanego kierowcę. Pozostawszy sama z trudem odnajdywała miejsce w świecie w którym żyła dotąd. Udzielając nauki języka miała możliwość kontaktu i zawarcia znajomości z różnymi ludźmi. W taki właśnie sposób poznała Panią Myoko – Japonkę, która po śmierci swojego męża postanowiła odwiedzić kraje, których języków uczyła się z wielkim uporem. W ten sposób znalazła się w Polsce i zaprzyjaźniła z główną bohaterką. Ponieważ wcześniejsza lokatorka, która w Japonii opiekowała się kotem i domem musiała zmienić swoje życiowe plany. W związku z tym Pani Myoko zaproponowała swojej nauczycielce wyjazd do Japonii (koło Tokio) i podjęcie się opieki nad jej domem i kotem. Po przyjeździe na miejsce musiała się oswoić z nowym otoczeniem i sprostać sytuacjom przed którymi stawiało ją życie w tym nowym i innym świecie. Zmarły mąż Pani Myoko zajmował się sklejaniem rozbitych naczyń i precjozów. Pracownię po nim i kontynuowanie prac przejął jego przyjaciel Mistrz Myo.
Mistrz Myo prowadził szkolenia umiejętności rekonstrukcji naczyń. Było to bardzo precyzyjne i czasochłonne zajęcie. Na taką właśnie lekcję nauki składania zaprosił przybyłą z Polski nauczycielkę. Pęknięcia naczyń podobne były do ran jej duszy rozbitej po śmierci mężczyzny, którego kochała a który tak nagle odszedł z jej życia. Uzmysłowił jej, że warto spróbować naprawić te rany jakkolwiek jest to trudna i żmudna praca i nie zawsze jej finał stanowi odtworzenie oryginału w jego kształcie sprzed tragedii. Należy jednak cieszyć się „doskonałością niedoskonałości" i godzić z rysami na jej kształtach.
Zanurzając się w pięknie otaczającej przyrody otwierała swoje rany powstałe po śmierci ukochanego i tym niezwykłym spoiwem kleiła swoje skorupy życia. Otrzymała za to piękny prezent – Makoto; którego tam poznała i otworzyła swą duszę i ciało na ten niezwykły dar.
Książka zawiera poetyckie opisy przyrody i świata. Interesujące jest również porównanie składania rozbitego życia do rozbitego naczynia.
"Osobiste rany zanurzałam w tym spoiwie stwierdzającym, że niedoskonałość ludzka wzrasta wraz z przemijaniem i trzeba to przyjąć z wyrozumiałością wobec niedoskonałej natury".
Jednak krótkie zdania sformułowane przez pisarkę wprawiły mnie w stan oglądania filmu w przyśpieszonym tempie. Ujęły mnie szczególnie dwie sentencje:
"Wszystko jest tylko kreską między narodzinami i śmiercią";
"Życie polega na rozwoju i umieraniu".
Barbara Tora DKK "Liberatorium" MBP w Jaśle