Bronisława Niżyńska, tancerka która wyprzedziła swoim nowatorstwem czasy, w których przyszło jej pracować. Właściwie jest osobą prawie nieznaną. Sława brata, ”boskiego” Wacława Niżyńskiego przyćmiła jej postać i dokonania. Dobrze więc się stało, że powstała pozycja przybliżająca nie tylko postać Bronisławy, ale także czasy przełomu XIX i XX wieku, w których święciła swoje największe tryumfy rosyjska szkoła tańca, dążenia do nowych form tej sztuki w relacji z nowymi prądami sztuki europejskiej w malarstwie, teatrze czy muzyce.
Wpisują się tu znakomite postaci artystów tych czasów takie jak: Diagilew i Fokin w balecie, Picasso, Renoir, Miro, Strawiński, Prokofiew, Malewicz, próbujących na nowo zdefiniować estetykę i filozofię, podstawy nowoczesnej sztuki w odniesieniu do wydarzeń społecznych i politycznych (m.in. rewolucja w Rosji, I wojna światowa, napięcia społeczne w całej Europie) a także mecenasi kultury, kuratorzy, wreszcie publiczność spragniona nowości, odpowiedniości sztuki do czasu w jakim żyli.
Bronisława, wychowana w rodzinie o tradycjach nie tylko artystycznych ale też inteligenckich w najlepszym znaczeniu tego słowa, od najwcześniejszych lat obracająca się w kręgach ludzi żyjących sztuką i dla sztuki, wcześnie zdała sobie sprawę z konieczności poszukiwań nowych form wyrazu artystycznego a także znaczenia swoistej etyki artysty, który nie może poprzestać na samej technice, choćby doprowadzonej do doskonałości, ale wymagając od siebie musi też wymagać od publiczności i nie wolno mu sprzedawać kiczu, choćby był bardziej opłacalny. Ta etyka artysty nie zawsze przynosiła zaszczyty i uznanie, a jednak Bronisława była jej wierna całe swoje twórcze życie.
Traktuję książkę Stachniak nie jako biografię, którą nie jest, ale jako opowieść o niezłomnej i wspaniałej artystce trudnej sztuki tańca. Jest to opowieść interesująca nie tylko ze względu na swój przedmiot ale też kontekst artystyczny i społeczny epoki. Postać Bronisławy, jej brata Wacława i reszty rodziny jest skonstruowana ciekawie literacko, również pogłębiona psychologicznie w sposób bardzo wiarygodny. Przykuwa uwagę i pozostawia w pamięci wiele opisanych wydarzeń, skłaniając czytelnika do refleksji.
Sądzę, że jest to wartościowa lektura, w szczególności dla osób interesujących się sztuką a nawet w jakiś sposób niezbędna dla poszerzenia znajomości sztuki XX wieku o postaci niesłusznie zepchnięte na drugi plan albo wręcz zapomniane, jak Bronisława Niżyńska.
Stanisława Czernik DKK „Liberatorium” MBP w Jaśle